Krzysztof Olszewski

Dyrektor Technologii i Architektury Oprogramowania

Krzysztof Olszewski

Dyrektor Technologii i Architektury Oprogramowania

Większość z nas posiada naturalne dążenie do osiągnięcia stanu równowagi, spokoju, nirwany. Dzisiejsze realia życia wymagają jednak innego podejścia, zaczynając od tego, że w dążeniu do równowagi, do „sukcesu” należy go wciąż osiągać, a nie jeden raz osiągnąć.

Podstawowym zjawiskiem, którego można się spodziewać ze 100% pewnością, jest zmiana. Zmiana to jedno co jest pewne, nasze strategie, plany, poczynania powinny być podporządkowane właśnie tej zasadzie. Anegdotyczny „ser”, który może nam zabrać sama „rzeczywistość” z popularnej opowieści Spencer’a Johnson’a „Kto zabrał mój ser” (polecam), symbolizuje utratę tego, co już osiągnęliśmy, a tracimy to z przyczyn oczywistych, które w skrócie można opisać jako „świat się zmienia”. Podobną sytuację spisuje Marcin Żmigrodzki w swoim blogu we wpisie „Syndrom kury domowej”, używając bardziej swojskich i bliższych nam pojęć jak kura, ziarno, pole.

W dziedzinie systemów informatycznych zasada nieuniknionej zmiany jest wyjątkowo bardzo obecna. Wybierając system ERP, planując jego wdrożenie, i funkcjonowanie zakładamy znaczne horyzonty czasowe. Dodatkowo system taki już teraz nie jest wyłącznie narzędziem pracy,  a jest, lub będzie na pewno, jednocześnie systemem nerwowym i krwiobiegiem naszej organizacji. Można pokusić się o stwierdzenie, że w wielu przypadkach „system jest tożsamy z organizacją”. Jak zatem pogodzić dwa wydające się być w sprzeczności aspekty, gotowość na zmianę oraz wymaganie zapewnienia bezpiecznego w czasie funkcjonowania organizacji? Istnieje oczywiste, klasyczne rozwiązanie tego problemu w postaci mechanizmów ewolucyjnych. Ewolucja zakłada istnienie zmian, działając poprzez błędy reprodukcyjne i ich weryfikację w zmienionym środowisku, następuje adaptacja i przystosowanie.

W zakresie rozwoju systemów ERP i nadążania za zmieniającymi się wymaganiami nie mamy takiego komfortu czasowego jak ma Ewolucja, nie możemy sobie pozwolić na błędy reprodukcji i ich weryfikację. Planując zakup i wdrożenie systemu, musimy wybierać takie rozwiązania, które już w swojej architekturze i konstrukcji mają zaprogramowaną gotowość na zmiany, co pozwoli naszej organizacji postrzegać zmiany jako szanse i wyzwania, a nie zagrożenia.  Poczynając od używania otwartych rozwiązań, standardów przemysłowych, a nie technologii własnościowych, przez otwartą, wielopoziomową, gotową na rozbudowę architekturę, po zdolność integracji z innymi systemami. Taki zestaw cech powinien być żelaznym wyznacznikiem wyboru systemu. Warto także pamiętać, że system informatyczny to nie tylko oprogramowanie, to także organizacja, która go dostarcza. Tak mocno, jak same narzędzia istotne są doświadczenia dostawcy, wiedza, kultura organizacyjna, potencjał intelektualny, a także … jego własna gotowość na zmiany.